wtorek, 14 sierpnia 2012

Prolog

Trzasnęłam drzwiami. Dżizys, kurwa, ja pierdolę. Wykończą mnie psychicznie. Jak nie ojciec to brat. Rzuciłam się na łóżko i przypierdoliłam o podłogę. No zajebiście. Jeszcze rozwaliłam łóżko. Pozbierałam się, zdjęłam materac pościelą i położyłam pod ścianą. Potem próbowałam znieść resztę do piwnicy, ale poddałam się i zostawiłam w przedpokoju. Jak ktoś się potknie to zniesie. Wróciłam do pokoju, ponownie trzaskając drzwiami. A co? Niech wiedzą, że jestem wkurwiona. Przetrzepałam kieszenie ramoneski. W końcu znalazłam fajki i podeszłam do okna. Odpaliłam papierosa i mocno się zaciągnęłam. Chociaż chwilę miałam spokój. 
Nie wiem jakim cudem znowu pokłóciłam się z bratem. No przecież tak się, kurwa, starałam. Jeszcze o taki idiotyzm. Nie rozumiem mojej psychiki. Wydarłam się na Thony'ego tylko dlatego, że trzy krople mleka z jego szklanki spadły mi na glany. Nawet mi to wytarł. Pierwszy raz w życiu on też starał się ze mną nie kłócić. I wszystko spierdoliłam. Nie mogę tak. Ojciec nas zrujnuje, jeśli nie będziemy trzymać się razem. Matka... A cholera ją wie. Nie widziałam jej od trzech lat. 
Zamykałam okno, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
- April? April, otwórz. Proszę. Serio nie chciałem. Nie wiedziałem, że tak zareagujesz...
Ja pierdolę... Czemu on mnie przeprasza? To ja powinnam przepraszać jego. Kiedyś w końcu nauczę go dbać o swoje. Ma już 17 lat. Tak, czy nie? Na razie jednak mu otworzyłam. Cofnął się z zaskoczeniem w oczach, gdy rzuciłam mu się na szyję. Musiałam podskoczyć. Był już nieźle wysoki.
- No wchodź szybko.
Blondyn wszedł do pokoju i usiadł na materacu. Nastawiłam płytę Zeppelinów. Kiedy tak ich słuchałam, w mojej głowie powstał zajebisty plan.  Ojciec i tak się nami nie przejmował, więc po jaką cholerę mu przeszkadzać?
- Thony, pakuj się - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- WTF? Po co?
- Wyjeżdżamy. Masz pół godziny.
Zdziwiony wybieł na korytarz. Oj tak, braciszku. Zaczynamy nowe życie. Wyjeżdżamy... A w sumie to gdzie? LA? Może. Przynajmniej na razie. Wyciągnęłam z szafy torbę podróżną.

______________________________________________________________________________

Zaczynam dopiero i wiem, że jest do dupy. No cóż.... Czekam na com.

2 komentarze:

  1. do dupy ???!!!!!!!!!!!! chyba cholernie zajebiste !!!! haha nie znasz sie :D haha

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie znam. ty się znasz lepiej..;D

    OdpowiedzUsuń